Świąteczny klimat tego roku jest dla mnie bardzo wyjątkowy. W domu stoi już ubrana żywa choinka, a pod nią zapakowane starannie prezenty. Nie ma w tym roku urwania głowy. No może oprócz sprzątania, za które się wzięliśmy na całego, żeby zacząć kolejny rok z nową, pozytywną energią i czystą głową. Reszta idzie pomalutku. Jest spokojnie i po naszemu. Muszę przyznać, że wycieczka do Nowego Jorku, którą miałam przyjemność odbyć na początku grudnia, napełniła mnie dość szczególnie tą świąteczną radością oczekiwania. Choć Londyn w tym momencie nie ma się czego wstydzić, bo świąteczne dekoracje ma chyba nawet piękniejsze.
Podzielę się z Wami kilkoma miejscami, które miałam szansę w tym krótkim czasie zobaczyć i które naprawdę polecam obejrzeć. Gdyby nie mój wspaniały przewodnik, na pewno nie miałabym Wam tyle do pokazania. W jeden dzień przeszliśmy ogromny kawałek Manhattanu i część Brooklynu. Jestem mu za to niesamowicie wdzięczna. Pozdrawiam i dziękuję, jeśli to przypadkiem czytasz, Mateuszu! Dawno nie czułam się tak świetnie po przejściu tylu kilometrów.
Gdybym miała Wam polecić 10 rzeczy do zobaczenia/zwiedzenia/doświadczenia w Nowym Jorku, byłyby to właśnie te punkty poniżej (kolejność przypadkowa). Na końcu znajdziecie mapę z zaznaczonymi orientacyjnie wszystkimi punktami, o których wspominam we wpisie. Jeśli macie jakieś swoje propozycje, koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach.
1. Top of the Rock
Podczas mojej wizyty miałam okazję być na dwóch punktach widokowych Nowego Jorku. Jeden z nich to Empire State Building, a drugi właśnie Top of the Rock. I ten drugi bardziej mnie do siebie przekonał. Można było zobaczyć z niego dwie różne części miasta. Jedna ta gęsto zabudowana, a z drugiej rozpościerający się ogromny Central Park. Słyszałam jeszcze o pięknych widokach z One World Trade Center– najwyższy punkt widokowy w całym mieście. Więc polecam wybrać właśnie jeden z tych dwóch. Gdybym miała zdecydować się jeszcze raz na porę dnia to polecam zachód słońca i jeśli jest taka możliwość zostać do zmroku. Osobiście wolę podziwiać panoramę miasta właśnie takim późnym popołudniem, ale kiedy jeszcze jest w miarę jasno.
2. Wycieczka wzdłuż rzeki East River
To jest świetny punkt do odhaczenia na początek, kiedy dopiero zaczynamy naszą wycieczkę. Można zacząć trasę już od Queensbridge Park i przespacerować wzdłuż rzeki kawałek w dół do Hunters Point South. Stamtąd już polecam wziąć prom (patrz punkt 3!), żeby przepłynąć resztę trasy pod trzema głównymi mostami. Człapiąc wzdłuż Long Island City nie mogłam pozbyć się wszechogarniającej radochy, ale jednocześnie żałowałam, że nie widziałam dobrze miasta z drugiego brzegu. Mgła popsuła nam trochę widoki, ale z drugiej strony przez nią Manhattan jawił się jako kraina ze snu. Zamglone zarysy budynków wydawały się być tak odległe, że zastanawiałam się czy ja naprawdę się tu jestem.
3. Podróż promem za trzy dolary
To, co mi się spodobało w Nowym Yorku, to stała cena za transport, bez względu na to jak daleko jedziemy/płyniemy. W Londynie cena takiego przejazdu na przykład metrem zależy głównie od strefy, do której się udajemy (im dalej w miasto – tym drożej). Przepłynięcie promem wzdłuż East River to jest moi kochani KONIECZNOŚĆ! Cena oscyluje w granicach 3 dolarów, a sam prom kursuje zarówno wzdłuż jak i w poprzek rzeki. My zaczęliśmy dzień od popłynięcia wzdłuż i taki widok nam się ukazał…
Ale już kolejne dni, kiedy rano płynęłam promem do pracy prezentowały się tak…
Także jak widzicie pogoda może robić dużą różnicę, ale oba widoki były ciekawe. Pierwszy trochę bardziej tajemniczy.
4. Brooklyn Bridge i Manhattan Bridge
Najlepsze zdjęcie z widokiem na Manhattan Bridge możemy zrobić po stronie Brooklynu na Wahsington Street w dzielnicy Dumbo.
Na drugim moście- Brooklińskim, trzeba po prostu być i go doświadczyć na własnej skórze (czytaj: przespacerować).
5. Memoriał World Trade Center
To miejsce, w którym historia mówi sama za siebie. Tu trzeba być, zobaczyć, poczuć klimat. Naokoło memoriałów wznosi się nowoczesna architektura, a obok samotnie stoi „Survivor Tree”, czyli drzewo, które wszystko przetrwało…
6. Kładka High Line
High Line to ogród zawieszony w powietrzu. Tak bym to określiła. Jest to zamknięta droga kolejowa, która została przeobrażona przez architektów w urbanistyczny park. Wciąż zobaczymy tu szyny i elementy dekoracyjne nawiązujące do kolei. Niestety nie zdążyłam zawitać tam w ciągu dnia, tylko późnym wieczorem. Ale to znak, że muszę tam wrócić któregoś lata i zobaczyć miejsce w pełnej okazałości! To oczywiście nie oznacza, że nie polecam zwiedzania tego miejsca po zmroku! (choć raczej ciężko mówić o zmroku w Nowym Jorku- mieście, które nie śpi). To trochę jak taka futurystyczna wędrówka pomiędzy wieżowcami, gdzie można zajrzeć do okien najdroższych mieszkań i zobaczyć z góry oświetlone ulice Manhattanu…
Po drodze możecie wstąpić do Chelsea Market na coś do przegryzienia.
7. Times Square
Miejsce unikane przez nowojorczyków, a okupowane przez turystów. Nigdy chyba nie byłam tak zachwycona na widok reklam! Wszystko mruga, świeci, oślepia. Z każdej strony inny kolor. A my jesteśmy tylko małym punkcikiem (pikselem?) pośród setek dużych ekranów. Ciekawe doświadczenie- KONIECZNIE PO ZMROKU!
Narożny budynek
8. Flatiron Building
To jedno z kolejnych chętnie fotografowanych miejsc. Budynek nazywany potocznie „żelazkiem” ze względu na swój trójkątny plan. Wygląda w zasadzie tak, jakby ktoś niechcący za cienko go obkroił. Ale tylko z jednej strony. Z każdej innej wygląda jak normalny, niczym niewyróżniający się budynek. Dacie wiarę, że kiedy powstał (w 1902 roku) był jednym z pierwszych wieżowców? Teraz jest ich tam całe mnóstwo. Sama skala architektury Manhattanu wydaje się być ogromna, nawet w porównaniu do Londynu.
9. Battery Park
Nie, nie płynęłam do samej Statuy Wolności. To wycieczka na calutki dzień. Pochłania mnóstwo czasu i pieniędzy. A w samym Nowym Jorku jest naprawdę mnóstwo innych miejsc wartych zobaczenia niż sama Statua. Jako, że cenię sobie czas, którego zresztą na zwiedzanie nie miałam aż tak dużo, zadowoliłam się jej widokiem z Battery Parku. Wam też to radzę i z tego co słyszałam, sami nowojorczycy też tak radzą. 🙂
10. Rockefeller Square
Ostatnie, ale chyba najważniejsze! Zobaczyć świąteczną choinkę, która „występowała” w filmie „Kevin sam w Nowym Jorku”. To nawet nie chodzi o samą choinkę, ale atmosferę i muzykę świąteczną, głośno rozbrzmiewającą z naprzeciwka. Coś niesamowitego! To był chyba ten moment, w którym zapragnęłam już bardzo świąt i dałam się ponieść panującej wokół radosnej atmosferze.
MAPA
Na koniec obiecana mapa z zaznaczonymi wszystkimi wspomnianymi wyżej miejscami. Będąc w Nowym Jorku koniecznie spróbujcie tradycyjnych bajgli z łososiem. Najlepszym miejscem jest chyba Zucker’s Bagels (patrz mapa poniżej). Coś przepysznego! Od razu możecie zobaczyć potężną stację Grand Central. A! I hot dogi! Jak nie lubiłam hot dogów w Polsce, tak w Nowym Jorku je pokochałam!
1. Top of the Rock, 2. Wycieczka wzdłuż rzeki East River, 3. Podróż promem za trzy dolary, 4. Brooklyn Bridge i Manhattan Bridge, 5. Memoriał World Trade Center, 6. Kładka High Line, 7. Times Square, 8.Flatiron Building, 9. Battery Park, 10.Rockefeller Square
Co dodalibyście do tej listy? Ja na pewno jak miałabym więcej czasu przespacerowałabym się po Central Parku i odwiedziła kilka muzeów. Ale jak to mówią: „co się odwlecze, to nie uciecze.” Poniżej jeszcze kilka ostatnich ujęć Manhattanu specjalnie dla Was…
10 rzeczyBrooklynktóre trzeba zobaczyć w NYManhattanmiasto przyszłosciNowy Jorkwielkie miastowycieczka po Nowym JorkuWyprawa do Nowego Jorku