Masz problem z zapamiętaniem dużego materiału? A może szykuje Ci się ważna prezentacja, wystąpienie publiczne i nie masz pojęcia jak, w oryginalny sposób, przedstawić innym swój pomysł, konkretną wiedzę czy własną analizę. Pokażę Wam dzisiaj coś, co z dnia na dzień staje się coraz bardziej popularne i powszechne w użyciu, skuteczne i w dodatku każdy może się tego nauczyć! Coś, w czym absolutnie się ostatnio zakochałam, czyli właśnie sketchnoting. Nazywane jest czasami również rysowaniem flipchartów, czy po prostu myśleniem wizualnym.
Co to właściwie SKETCHNOTING?
Przypadkiem zetknęłam się z tym zagadnieniem na facebooku, gdzie została utworzona grupa o takiej właśnie nazwie. Już wtedy spodobały mi się sposób i forma, w jaki użytkownicy przekazywali daną treść. Ale do rzeczy. Sketchnoting to nic innego jak wyrażanie swoich myśli za pomocą obrazu, wykresów czy prostych form rysunkowych, często wzbogaconych o kolor, które efektywniej zostają zapamiętane niż suchy tekst. Niektórzy wykorzystują to również przy tworzeniu wizualnych pamiętników z podróży czy z życia codziennego. Kojarzycie mapy myśli? To trochę właśnie coś w tym stylu. Pozwólcie, że przedstawię Wam, o co chodzi, na swoich szybkich rysunkach.
Na powyższym rysunku możecie zobaczyć główne korzyści, jakie przynosi nam sketchnoting, czyli szybsza, łatwiejsza i przyjemniejsza nauka oraz tworzenie efektywnej prezentacji biznesowej, szkolenia czy warsztatów. Nie wspominając już o tym, że taki sposób formowania myśli, pobudza naszą kreatywność i porządkuje cały bałagan, jaki mamy w głowie (przydatne zwłaszcza dla kobiet, bo to my nie możemy nigdy przestać dumać nad wszystkim). Nie bez powodu na kierunku studiów, który sobie wybrałam, czyli na architekturze- naszym głównym zadaniem jest niejednokrotnie przedstawianie swoich koncepcji za pomocą rysunku. Często łatwiej coś za jego pomocą wyjaśnić, plus pomaga to szybko wyobrazić sobie dany pomysł i odnieść go do rzeczywistości. Flipując, używamy zazwyczaj wszelkiego rodzaju markerów.
NAUKA
Jeżeli chodzi o naukę, przy dużej ilości materiału, treść szybko może zacząć nas nużyć, objętość przerażać i w krótkim czasie męczyć nasz umysł. Niektórzy, w tym i ja, często robią sobie notatki, czytają i skracają dany tekst, wypisując najważniejsze elementy w podpunktach. Jeśli tego materiału jest bardzo dużo, łatwo z tych podpunktów stworzyć kolejny suchy tekst, nieco krótszy, ale wciąż duży objętościowo. Jeżeli jednak dodamy do niego obraz, proste rysunki, to nagle zdamy sobie sprawę, że łatwiej nam dany temat wchodzi do głowy, szybciej zapamiętujemy i kiedy znowu wrócimy do notatek, wystarczy, że spojrzymy na rysunek i już przypominamy sobie, o co chodziło w danym zagadnieniu.
Przykładowo, wezmę sobie część materiału, który muszę się nauczyć („przypomnieć”) na egzamin dyplomowy. Mam taki tekst:
Obciążenia obiektów budowlanych lub ich części można- ze względu na czas ich trwania i sposób działania podzielić na: stałe, zmienne i wyjątkowe (akcydentalne). Stałe- ciężar własny stałych elementów konstrukcji (w tym elementów nośnych i osłonowych) oraz ciężar własny gruntu w stanie rodzimym, nasypów i zasypów, i parcie z niego wynikające, a także siły sprężające konstrukcję. Zmienne- mogą być technologiczne (zależne od funkcji obiektu i sposobu jego użytkowania) oraz środowiskowe (zależne od środowiska, w którym obiekt się znajduje, w części długotrwałe, np. parcie wody o stałym poziomie zwierciadła lub w części krótkotrwałe, np. obciążenia śniegiem lub wiatrem). Wyjątkowe- np. uderzenia pojazdami, obciążenia sejsmiczne, obciążenia spowodowane huraganowym wiatrem itp.
Jeżeli przeczytaliście całość, gratuluję wytrwałości (zaraz przypadkowo nauczę Was trochę budownictwa i konstrukcji). W każdym razie, pierwsze co robię, to wyłapuję sobie najważniejsze słowa klucze. Następnie numeruję je lub robię strzałki czy odnośniki i schematycznie przedstawiam je za pomocą rysunków. Mogę to później opisać głównymi hasłami, wpleść w to trochę treści i dodać kilka kolorów. Najważniejsza zasada, nie skupiamy się na tym, żeby to był „wycackany” rysunek, tylko rysujemy proste formy. Z czasem będzie nam to wychodziło coraz lepiej, moje początki dziełem sztuki nie są wcale, a dały mi sporo frajdy i zabawy, będąc jednocześnie czymś pożytecznym.
PODSUMOWANIE
Zbierając wszystko w całość, przedstawiam Wam główne zasady, używane przy sketchnotingu, które podpatrzyłam u innych czy też wychwyciłam na własnych próbach i błędach.
Po pierwsze: wypisujemy sobie lub układamy w głowie najważniejsze punkty treści, którą chcemy przyswoić lub przekazać innym w prezentacji wizualnej.
Po drugie: schematycznie je rysujemy i punktujemy, dodając strzałki, jeśli chcemy przedstawić dany proces lub ciąg czynności (kiedy coś wynika z czegoś lub jest kolejnym elementem całości).
Po trzecie: dodajemy podpisy i hasła.
I po czwarte, wzbogacamy swoje rysunki o kolor, ewentualnie jakieś małe dodatki czy ozdobniki. I gotowe!
Żaden z tych rysunków nie zajął mi więcej niż 5 minut. Prosta, szybka i skuteczna rzecz, która naprawdę ma dużą moc. Moi mili, tylko nie mówcie mi proszę, że nie umiecie rysować, bo każdy umie naszkicować proste, schematyczne elementy. Jeżeli spodobał się Wam dany temat, chętnie pokażę Wam garść przykładowych rysunków i wzorów, jakie możecie używać. Różne strzałki, sylwetki ludzi- bo to chyba najbardziej przeraża tych, którzy zaczynają, różny styl pisania itp. Dajcie znać, jeżeli bylibyście czymś takim zainteresowani. To byłby taki bank inspiracji rysunkowych.
No i oczywiście zachęcam do spróbowania i przekonania się na własnej skórze, czy na Was taki sposób działa czy nie. To jak? Zaczynacie swoją przygodę ze sketchnotingiem? 🙂
bazgrolenieflipchartygrafikainspiracjenaukaobrazkiprezentacjarysowaniesamorozwójsketchnotingszkicowanie
Pingback: Jak rysować owocowe doodle, owocowa randka i plakat do druku. - Just Happy Life()