Z końcem stycznia zima na dobre pojawiła się w Londynie (choć nie ma śniegu). Niskie temperatury i siarczysty mróz dają o sobie znać praktycznie o każdej godzinie. Za oknem zimna i ciemna noc, a ja siedzę zawinięta w ogromny, puchaty koc, w swoim nowym, ulubionym musztardowym swetrze i futrzanych kapciach. Popijając ciepłą kawę, nastrajam się do podsumowania tego miesiąca.
No i wymyśliłam dla Was taką ciekawą formę tych polecajek i inspiracji. Trochę taką w doodlowym klimacie, pełnym kreatywnych wywijasów i szlaczków. Ciekawa jestem czy taka seria wpisów przypadnie Wam do gustu. 🙂
Styczeń – polecajki miesiąca
NAJWIĘKSZE WYDARZENIE MIESIĄCA TO…
…zdecydowanie zmiana koloru włosów! Nosiłam się z tym zamiarem już dobry rok, ale zawsze coś mi stawało na drodze – najpierw przygotowania ślubne, potem wyjazd do Nowego Jorku. W styczniu skończyłam z wymówkami i postanowiłam w końcu wykonać swój mały eksperyment z malowaniem włosów na niebiesko. Sami oceńcie jak to wyszło! 🙂
Cały ten misterny plan wykonałam w jednym z londyńskich salonów fryzjerskich. Piszę „misterny”, bo naprawdę był to dość złożony i czasochłonny proces – spędziłam na miejscu prawie cały dzień. Raczej nie ufałabym sobie w kwestii samodzielnego rozjaśniania włosów, a potem jeszcze farbowania ich różnymi odcieniami niebieskiego.
Na początku sama nie mogłam się przyzwyczaić do siebie i musiałam zerkać co chwila do lustra, żeby sobie uświadomić, że to naprawdę JA (a nie jakaś zaczarowana syrenka). Jestem bardzo zadowolona z efektów i bacznie obserwuję sytuację. Zobaczymy jak to będzie wyglądać, kiedy pojawią się odrosty albo kolor zacznie się spłukiwać. Podchodzę do tego z wielkim podekscytowaniem i cieszę się bardzo, że zdecydowałam się podjąć ten krok i spełnić jedno ze swoich najskrytszych marzeń. Poniżej możecie zobaczyć efekt PRZED i PO.
CZYTAM…
…e-booka Pani Swojego Czasu „Czas na Biznes Online”. Świetna perełka dla blogerów i tych, którzy chcą otworzyć własny biznes. To zdecydowanie pozycja, którą długo będę opracowywała, bo po każdym rozdziale staram się przemyśleć poruszone w nim kwestie, zrobić notatki i zastanowić się jak mogę tą wiedzę użyć w praktyce.
Ola w bardzo fajny sposób przekazuje całą swoją wiedzę, z uwzględnieniem własnych przykładów, pokazując w jaki sposób rozwijała swoją firmę. Najchętniej połknęłabym tą książkę JUŻ, NATYCHMIAST, w całości! Jednak wiem, że przyswajając dużo nowych wiadomości od razu – połowę zapomnimy i nie starczy nam nawet czasu na wdrożenie takiej wiedzy w życie! Dlatego pomalutku, rozdział za rozdziałem – czytam i analizuję.
SŁUCHAM…
…podcastów Oli Budzyńskiej! A no tak! Znowu Pani Swojego Czasu (to zdecydowanie moja styczniowa GURU), nadrabiam to, co udostępnia na swoim blogu, ale też dostępne z nią w sieci ciekawe wywiady. Jeśli ktoś chce zgłębić tajniki organizacji sobą w czasie, to jest to bardzo dobry kierunek dla niego! TUTAJ znajdziecie całą listę dostępnych za darmo materiałów do posłuchania.
Kiedy mam jakąś monotonną pracę do wykonania i chcę sobie jakoś poprawić nastrój – włączam jeden z jej odcinków i motywacja nagle sama przychodzi, a głowa buzuje jak szalona od ŚWIEŻYCH POMYSŁÓW, które wpisuję od razu do swojego notesu (żeby nie uciekły)!
OGLĄDAM…
…anime „Atak Tytanów”. Nie wiem, czy ktoś z Was ma styczność z tego rodzaju filmami animowanymi, ale ta seria pochłonęła mnie i mojego Pana Męża całkowicie.
To jest jedna z tych produkcji, w których obiecujesz sobie, że obejrzysz tylko jeden odcinek, a kończy się na całym sezonie i dodatkowym dorabianiu popcornu. Ja zawsze wybierałam romansidła, więc sama jestem zaskoczona, że taka dość OSTRA i TAJEMNICZA fabuła z gatunku: fantasy, horror i dramat przypadnie mi do gustu. No cóż… Człowiek uczy się siebie całe życie!
INSPIRACJA MIESIĄCA:
Świruję ostatnio na punkcie biżuterii i akcesoriów do włosów. Spinki geometryczne, łańcuszki do upięcia fryzury, klipsy, żabki, chusty, apaszki – teraz kiedy mam takie pozytywne odcienie na głowie – sięgam po te wszystkie bajery jeszcze chętniej! Część akcesoriów mam już na pokładzie, a część zamówiłam TUTAJ.
UCZĘ SIĘ…
…graficznych ciekawostek na platformie Shaw Academy. Wykupiłam tam jakiś czas temu roczny dostęp do wszystkich kursów i bardzo chciałabym w nadchodzącym czasie przerobić interesujące mnie tematy (a jest ich sporo). Zauważyłam, że chętniej sięgam po taki kurs podczas codziennej podróży do pracy i z pracy (taka wyprawa zajmuje mi około 40 minut w jedną stronę – w tym około 20 minut metrem). Słuchając takich webinarów, czuję, że nie marnuję czasu i jednocześnie pożytkuję go w jakiś fajny, efektywny sposób.
CO ZREALIZOWAŁAM W STYCZNIU?
- pomalowałam w końcu włosy na niebiesko!
- ćwiczyłam jogę i medytację (co prawda nie codziennie, ale pomału wypracowuję już swoją ćwiczeniową rutynę)
- Zwiedzałam tajemnicze zakątki Londynu. Widziałam ukryty w samym centrum miasta OGRÓD BOTANICZNY i byłam w jednej z najbardziej instagramowych kawiarni (Elan Cafe)
- Wystartowałam z zapisami na swój własny blogowy NEWSLETTER!
- Zrobiłam podsumowanie roku 2018 i zaplanowałam wstępne wydarzenia i kroki milowe na rok 2019.
CZEGO NIE ZREALIZOWAŁAM W STYCZNIU?
- Nie spisałam swojego planu biznesowego na kolejne miesiące – cały czas mam to w głowie, a brakuje mi chwili, żeby porządnie w końcu do tego przysiąść, przemyśleć, zapisać i co najważniejsze kontrolować postępy pracy
- Nie udało mi się również pisać (jak sobie obiecałam) w każdym tygodniu dwóch postów blogowych – jeszcze próbuję znaleźć ten balans pomiędzy pracą na etacie, blogowaniem i odpoczynkiem. Za to rozhulałam się na Instagramie.
- Nie udało mi się ograniczyć słodyczy – mój organizm mnie w ogóle nie słucha pod tym względem. Jak chce czekolady, to nie da mi spokoju, dopóki jej nie dostanie. Powiedzcie mi czy znacie jakieś złote sposoby z nieba na ograniczenie cukru?
- Nie udało mi się wprowadzić w życie wszystkich postawionych przed sobą nawyków i nawet piękny HABIT TRACKER nie dał rady. Może jednak 10 nowych nawyków na raz, to za dużo jak na początek roku 2019! 😀 Nauczka dla mnie, żeby planować mniej, ale za to z głową wybierać priorytety.
W LUTYM CHCIAŁABYM…
- Przede wszystkim wypracować sobie swoją codzienną rutynę, rytuał poranku i wieczora. Nauczyć się efektywniej ODPOCZYWAĆ i relaksować. Popracować nad lepszym wysypianiem się.
- Wpleść więcej jogi i medytacji uważności do swojej codzienności (na razie stosuję to zamiennie z innymi ćwiczeniami)
- Jeść więcej warzyw i opychać się owocami jak będę myślała o kolejnej czekoladzie. 😀
- Zapisać konkretne cele i plany związane z rozwojem własnego biznesu.
- Spisać tylko 3 najważniejsze nawyki i zacząć od ich wdrażania stopniowo, bez dodawania kolejnych!
- Zapisać się do przychodni w Londynie 😀 (nie chcecie wiedzieć jak długo to odwlekam!)
Tak wyglądał styczeń w moim obiektywie. Jeśli ktoś z Was również robi takie podsumowania miesiąca – koniecznie podzielcie się w komentarzu, chętnie poczytam! Mam nadzieję, że taka nowa forma inspiracji przypadnie Wam do gustu w tym 2019 roku! 🙂
No dobrze, a co Wy macie fajnego w planach na luty? Piszcie w komentarzu, jestem bardzo ciekawa! 🙂
inspiracjeplany i celepodsumowaniepodsumowanie miesiącapolecajki miesiącastyczeń
Pingback: Doodle MARZEC - polecajki miesiąca - Just Happy Life()