Śniegu w tym roku nie zobaczę, o czym wielokrotnie Wam pisałam, ale za to rekompensatą jest miasto w nocy, które rozbłyska kolorami tysiąca lampek! W końcu udało mi się wykrzesać trochę czasu na spokojny spacer po mieście i odkryłam jak dużo się tam dzieje. Wszędzie po prostu tłumy, ludzie robią świąteczne zakupy, spacerują głównymi alejami, śpiewają, grają- niesamowita atmosfera. Ci z Was, którzy oglądają mnie na snapchacie (just.happylife) powinni sami wiedzieć o tym doskonale. Dzisiaj postanowiłam zebrać do kupy wszystkie te zdjęcia i pokazać Wam moją fotorelację z wyprawy.
Zaczynamy typowymi słowami, które można teraz wszędzie usłyszeć: Boas Festas, czyli Dobrych Świąt!
Każda ulica ma inny motyw przewodni, który nadaje jej unikalnego charakteru…
Gdzie się człowiek nie rozejrzał tam błyskało, grało- miasto ożywa nocą!
Bombki, choinki, gwiazdy- to tylko niektóre z motywów przewodnich 🙂
Czasami całe budynki były pokryte lampkami, od dołu do góry…
Kolejny plac i kolejne światełka…
Tak, ta niezręczna sytuacja, kiedy termometr pokazuje Ci 19 stopni, a jest połowa grudnia…
Na placach głównych stały ogromne choinki…
Okna mieszkańców Lizbony również są przystrojone i to nie tylko samymi lampkami… Spójrzcie, kogo spotkałam!
A jak święta w waszych miastach? Czy w Polsce w tym roku również tak kolorowo? 🙂
erasmusfotografiagrudzieńLizbonanocpodróżespacerświętawycieczkizima